Jest takie miejsce, gdzie Wasze psy i Wy będziecie mieli zagwarantowany absolutny spokój. Gdzie do Waszej dyspozycji jest naprawdę porządnie ogrodzony ogródek, psy mogą spać gdzie im się podoba, zaraz za płotem zaczynają się kilometry genialnych tras, gdzie goście wracają czasami 6 razy w ciągu jednego roku, skąd psy nie chcą wracać do domu… To Mazury z Psem, założone z serca i pasji przez Alicję, miłośniczkę psów i wszelkich innych stworzeń i roślin.
Historia Mazur z Psem zaczyna się od od dwóch wilczaków czechosłowackich. To dla nich Alicja chciała stworzyć bezpieczne i ucieczkoodporne miejsce. Z czasem okazało się, że amatorów wypoczynku dostosowanego do potrzeb czworonogów jest więcej i tak to się zaczęło 🙂 Mazury z Psem to jedna z pierwszych miejscówek które dołączyły do portalu Doginclusive, nadszedł więc najwyższy czas abyśmy i my przekonali się na własnej skórze i sierści o magii tego miejsca.
Liberalne psie zasady czyli spanie na łóżku to nie problem
Podczas rezerwacji i przed samym przyjazdem dostajemy informację, aby zapoznać się z regulaminem pobytu. A tam pierwsze miłe zaskoczenie:
“Zwierzęta na terenie obiektu mogą spać w każdym miejscu, w jakim zezwoli im ich opiekun. (…). Przed wejściem zwierząt na łóżka, opiekunowie powinni zadbać o czystość psich łap, szczególnie podczas deszczowej pogody oraz zabezpieczyć narzutą pościel przed zabłoceniem.”
Sami wiecie, że takich miejsc w Polsce jest naprawdę mało, a jeśli Wasze psy są przyzwyczajone do spania z Wami lub na kanapie na pewno docenicie, że na wakacjach nie musicie zmieniać ich nawyków. Narzuty i koce są na każdym łóżku, sofie i fotelu, więc bez problemu da się zadbać o czystość pościeli. Wielki plus!
Co więcej w regulaminie? Liczba zwierząt, które chcecie ze sobą zabrać, nie jest ograniczona. Mogą przebywać w każdym miejscu dostępnym dla gości. Warto też wiedzieć, że nie możecie zostawić psiaków samych bez opieki w apartamencie. Chodzi o to, aby nie stresowały się nieobecnością opiekunów w nowym, nieznanym miejscu.


Nie tylko miski – psie uDOGodnienia jakich potrzebujecie
Psiarze odwiedzający Mazury z Psem najbardziej doceniają bardzo wysokie i porządne ogrodzenie. To idealna opcja dla psich uciekinierów, którzy dostają trochę wolności, ale jednocześnie nie ma ryzyka, że przeskoczą przez płot lub zrobią podkop. Alicja opowiedziała też, że takie ogrodzenie świetnie działa na psy z problemami – te nadpobudliwe wyciszają się, bo bodźców z zewnątrz jest niewiele, a te wycofane nabierają pewności siebie dzięki kawałkowi własnego terenu.
Apartamenty są parterowe i żeby dostać się do jakiegokolwiek z pomieszczeń nie trzeba pokonywać żadnych schodów. To ważne, jeśli podróżujecie z psem starszym, z problemami z poruszaniem się lub po prostu takim, który boi się typowych drewnianych, stromych schodów. Fela należy do tej ostatniej kategorii i zdarzało nam się już spędzać urlopy z wnoszeniem 25 kilogramów codziennie na górę, także dla nas parterowy apartament to strzał w dziesiątkę.
Czego jeszcze możecie spodziewać się na miejscu? Nie musicie brać ręcznika do łapek, misek ani legowiska, to wszystko jest do Waszej dyspozycji w każdym z apartamentów. Jest łopatka do zbierania psich kup w ogródku. Możecie również wypożyczyć klatkę kennelową, a w razie nieprzewidzianych wypadków na lodówce wisi namiar na polecanego weterynarza.




Spacerowe kilometry
Mazury z Psem położone są nieopodal Wydmin, na tzw. Mazurach Garbatych. Oznacza to, że gdziekolwiek się nie ruszycie, czekają na Was piękne widoki. Krajobraz jest urozmaicony pofalowanymi pagórkami, jeziorami i lasami.
W wiadomości przed przyjazdem dostajecie świetne mapki z opisem proponowanych spacerów po okolicy. Możecie wybrać się przez pola i łąki śladem łosi. Zapuścić się w las i obserwować żeremia bobrów (a może nawet je spotkać). Jest też kilka pętli wokół leśnych jezior. W spacerach towarzyszyły nam żurawie, wolno wypasające się konie, kumkanie żab i klekotanie bocianów. Bajka <3




A co dla ludzi?
Zacznijmy od tego, gdzie śpicie. Macie do wyboru 6 apartamentów o uroczych nazwach takich jak Mazurska Sielanka, Jagodowy Sad, Mazurski Pejzaż… Każdy apartament jest inny – są takie przeznaczone dla par, 4 osób lub takie które pomieszczą aż 11 gości!
Do każdego apartamentu przynależy co najmniej jeden ogródek, w którym możecie spędzać poranki przy kawie, a wieczory przy grillu. Ze względu na wysokie ogrodzenie macie zagwarantowaną prywatność. Podobno ktoś kiedyś przez cały pobyt nie zorientował się że w apartamencie obok byli inni goście 🙂 W każdym znajdziecie też świetnie wyposażony aneks kuchenny, salon, jest szybkie wifi, telewizor, prywatna łazienka. Część z nich ma klimatyzację, która również ogrzeje wnętrze w zimniejsze dni.
Apartamenty są piękne i mają swój unikalny klimat – powstały w miejscu, które ma ponad 100 lat! My spaliśmy w Mazurskiej Sielance, która kiedyś była stajnią dla koni. Oryginalne elementy są zachowane – szczególne wrażenie robią okrągłe drzwi wychodzące na ogród. Uroku dodają też detale – ceramiczne płytki, dzwonki lub kafle własnoręcznie wykonane przez Alicję.
Warto też wspomnieć o wspólnym terenie, czyli dostępnym dla wszystkich gości stawie. To spory teren z widokiem na pobliskie pola, łąki i pagórki i bocianie gniazdo. Możecie tam poczilować na kanapach pod namiotem, pograć w siatkówkę albo badmintona, rozpalić ognisko albo rozłożyć leżaki i nie robić absolutnie nic 🙂






I jak, podoba się?
Najlepsza informacja jest taka, że są jeszcze wolne terminy na Boże Ciało i tegoroczne wakacje!
Póki apartamenty jeszcze są dostępne, wejdźcie na stronę Mazur z Psem na Doginclusive, kliknijcie w “zapytaj o rezerwację” i korzystajcie tak jak my z totalnego spokoju, ciszy i swobody: